Kapiący kran to zmora, wiecznie niedokręcony koszmar. Woda kapie, leci, a ty odkręcasz, zakręcasz, bo zbyt gorąca, zbyt zimna i na pewno przy tym nie oszczędzasz. Koszty wody w ostatnim czasie potrafią wpłynąć znacząco na domowy budżet, warto więc pomyśleć o zmianach, które wpłyną na ich ograniczenie. Prysznic zamiast długiej kąpieli, oszczędniejsze zmywanie, nie w bieżącej wodzie, pranie w wypełnionej całkowicie pralce (chyba, że dozuje wodę w zależności od stopnia napełniania) – to na pewno sposoby, które warto wprowadzić.
Można zakręcać i odkręcać wodę, starać się o tym pamiętać, ale pomyślmy, jak znacznie ułatwić sobie zadanie. Dobrym pomysłem na oszczędzanie wody jest bowiem wymiana baterii – to oczywiście na początku inwestycja, ale szybko się zwróci. Armatury elektroniczne są droższe od tradycyjnych, ale mimo kosztów, rozważmy ich zamontowanie. Zwłaszcza tam, gdzie są małe dzieci – rodzice wiedzą, że zdyscyplinowanie maluchów, by myły zęby przy zakręconym kranie nie jest proste. Wyręczą nas w tym inteligentne krany. Do ich uruchomienia wystarczy jeden ruch ręki – są bowiem wyposażone w specjalne czujniki. Fotokomórka uruchamia wodę tylko wtedy, gdy jest potrzebna. Nie musimy pamiętać już o zakręcaniu dopływu w czasie mycia zębów, golenia lub podczas prac kuchennych. Zużycie wody w szybkim czasie spada co najmniej o połowę. Nie ma też problemu z ustawieniem właściwej temperatury wody – w prosty sposób można to regulować, a krany „zapamiętują” ustawienia. Zbliżamy dłonie – woda leci, oddalamy – przestaje i koniec z nadmiarem wypływających litrów. Inteligentne armatury to znacząc podniesienie komfortu i doskonały design. Armatura elektroniczna to nie tylko krany umywalkowe – inteligentne baterie możemy mieć również pod prysznicem. Wyposażone w odpowiednie mechanizmy będą sygnalizowały nam, jak długo powinna trwać optymalna dla zużycia wody kąpiel. Zbyt dużo techniki? Nie, to oszczędny i ekologiczny styl życia. Warto zainwestować.